… SZEPT ALBAŃSKICH BUNKRÓW... przeczytaj reportaż Anny Charko

Drukuj
03 października2012 r.

Autorka:   Anna Charko



Cóż wiemy o Albanii? Ubraliśmy Albanię w garsonkę stereotypów i przesądów i gdy poruszamy się po Bałkanach to omijamy ją ,, łukiem” . Dlaczego? Trudno dać odpowiedź, jednak  wiem ,że warto, chociaż na kilka dni pojechać do tego ,,zapomnianego” kraju i wsłuchać się w  szept bunkrów na plażach, w ogrodach oliwnych i tuż przy głównej drodze …


.Szept  o:….. Szept  z  czasów …Zanim jednak wysłuchamy się w szept  albańskich bunkrów to  przyjrzyjmy się bliżej historii , nie tak odległej , gdyż od 1941 do 1985 roku .

W 1941 z inicjatywy Mehmeta Shehu i Envera Hodży powstała Komunistyczna Partia Albanii na czele z E.Hodżą. Po wyzwoleniu Albanii 29.XI 1944 r Komunistyczna Partia Albanii przejęła władzę tworząc rząd na czele z Hodżą. Dwa lata później powstaje Albańska Republika Ludowa , której premierem zostaje Hodża i od tego momentu Albania wstępuje na drogę budowania socjalizmu ….Prawie pól wieku rządów Hodży to okres  charakteryzujący się  izolacją , agresywnym ateizmem państwowym i ścisłym stosowaniem się do reguł socjalizmu. Hodża nakazał konfiskatę gospodarstw rolnych i połączenie ich w spółdzielnie produkcyjne (kooperatywy), co miało pozwolić Albanii osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej. Wielką wagę przykładał do elektryfikacji i industrializacji.

Gdy w 1948 doszło do rozłamu w bloku komunistycznym, Hodża  opowiedział się za  Związkiem Radzieckim przeciwko sąsiedniej Jugosławii, chcąc uniknąć w ten sposób spłaty długów wobec Jugosławii  jednak po śmierci  Stalina i referacie Chruszczowa zerwał z  ZSRR i związał się z  Chinami. Odległość Chin od Albanii dawała większe swobody w podejmowaniu decyzji politycznych, W zamian za pomoc Albanii Chiny uzyskały przyczółek w Europie. Albania zyskała miano ; ,,chińskiego lotniskowca” . Wtedy też Hodża wprowadził z życie jeden ze swoich słynnych sloganów[;,, Raczej będziemy jedli trawę , ale zachowamy swoją niezależność.’’( T. Dienes, 2005, s.35). Dzięki nowym przekaźnikom radiowym zbudowanym przy pomocy chińskiej Radio Tirana zaczęło docierać do  wszystkich krajów socjalistycznych. Co ciekawe było to jedyne radio w bloku wschodnim , które negatywnie wypowiadało się o polityce ZSRR.  E. Hodża przerażony perspektywą utraty władzy w wyniku inwazji sił radzieckich, rozkazał w 1967 . wybudować tysiące bunkrów na wybrzeżach Albanii (powstało ich ok. 600 tys.)  Z jednej strony miały one zabezpieczyć ludność albańską przed rzekomą  inwazją imperialistyczną , z drugiej strony wywołać jednoczącą naród psychozę oblężonej twierdzy . I w szept tych bunkrów się wsłuchajmy . W Konstytucji umieszczona zapis o zakazie przyjmowania zagranicznych kredytów.  

Szept  albańskich bunkrów  to szept   ludzi  żyjących w strachu  i izolacji, gdy  Hodża zerwał  stosunki dyplomatyczne z Chinami. Na szczególną uwagę zasługuje tu społeczny aspekt izolacji kraju, który był widoczny w kontaktach z turystami. Ruch turystyczny na początku lat osiemdziesiątych ograniczona do minimum. Nie wpuszczano turystów indywidualnych. Grupy zorganizowane przebywały w dwóch wybranych hotelach w Tiranie. Odwiedzających stolice cudzoziemców poddawano rewizjom i byli pod ścisłą inwigilacją .

Szept albańskich bunkrów to szept ludzi żyjących w kraju , gdzie nie przestrzegano żadnych praw człowieka , gdzie szpiegostwo,  inwigilacja , przemoc były na porządku dziennym.  Człowiek,  zgodnie z ideą Hodży,  rodził się dobry, ale jego dusza była korumpowana  przez własność prywatną . Człowiek to trybik w machinie wybawiającej świat od zła , jakim jest własność prywatna . Według doktryny partii dobrym człowiekiem jest ten, który przekłada partię, socjalizm , ojczyznę ponad wszystko a jak się ,,wychylił” to z pewnością dzielił los z F.Lubonija , który  w książce :,, Albania wolność zagrożona”   wspomina swój pobyt w więzieniu Burrelu. Gdzie dzień z życia  więźnia można było można było ,,podzielić ”  na 22 godziny spędzone w celi i 2 godziny przeznaczone na spacer, załatwianie potrzeb fizjologicznych i jedzenie 3 posiłków w stołówce.  Gdzie ,, … z braku teraźniejszości skracał się czas zwrócony ku przeszłości , a wydłużał ku przyszłości. Każde wydarzenie z przeszłości czy to z historycznej  czy z życia osobistego zbliżało się i stawało tuż obok… Im dłużej człowiek trał w takiej izolacji, tym bardziej tracił poczucie granic geograficznych. Więzień czuł się coraz bardziej obywatelem świata , coraz bardziej żył wyobrażeniami o innych cywilizacjach za Adriatykiem, Atlantykiem, Oceanem Indyjskim, natomiast Albania stawała się coraz mniejsza . A wtedy- nieoczekiwanie- nadchodził moment ocknięcia się i więzień odkrywał ,że tkwi w martwym punkcie, dokładnie w centrum świata , w piekle.” ( F.Lubonja , 2005, s.16-17).

Pamiętam spotkanie z F.Lubonją w sierpniu 2006 r podczas mojego pierwszego pobytu w Albanii. Przedstawił czasy reżimu Hodży z perspektywy losów indywidualnego obywatela, a co ciekawe z perspektywy walki ,, zamknięto” indywidualnego obywatela będącego w systemie  z systemem. Wspomnianą  walkę  obywatela  (podczas  pobyt w więzieniu Burrelu)   z systemem , rozumiałam jako walkę o zachowanie godności i człowieczeństwa .I tu wcale nie chodzi o żadne heroiczne czyny , ale o : codzienną gimnastykę, rzucenie palenia , czy robienie drobnostek ze oszlifowanych ( poprzez pocieranie o ścianę) pestek dyni.  Pamiętam wyraz twarzy i ton głosu autora książki :,, Albania wolność zagrożona ”, kiedy wspominał czasy , gdy kraj się nigdy nie uśmiechał , mówił bez emocji na zewnątrz ale czy bez bólu w środku?

Szept albańskich bunkrów o kulcie wodza i paradoksach bycia nauczycielem . Na wzgórzach albańskich jeszcze widnieją  ślady  po hasłach   popierających socjalizm i ale chwalących wodza . Zgodnie z doktryną partii  nauczyciel rozpoczynał pracę w wsi leżącej w górach. Każdemu nowo przyjętemu nauczycielowi dyrektor przydzielał hasło, które miało być widoczne z określonej odległości i o które nauczyciel ,, musiał dbać” ( np. po ulewach oprawiać jak jakaś literka się przesunęła) . Długość hasła świadczyła o sympatii bądź  o antypatii do organów partyjnych, a treść haseł bardzo różnorodna :,[B], Partia – to bojowy oręż klasy robotniczej… Niech żyje proletariacki internacjonalizm…. Weźmy się za góry i wzgórza zróbmy z nich urodzajne pola… Trzeba myśleć, trzeba pracować, trzeba żyć jak rewolucjoniści…(Y. Aliçka , 2002, s.8-11).

 Szept albańskich bunkrów rozciągających się od Durres do Sarandy  o śmierci Hodży , który  zmarł  11kwietnia 1985 roku

Szept abakańskich bunkrów o plaży  w Durres, która w czasie wakacji  zamienia się w jeden duży sklep wielobranżowy. Wśród równo ułożonych leżaków brzegiem morza przemykają obwoźne działy handlowe. Większość działów zbudowana jest na konstrukcji rowera. Do jego ramy przymocowane są cienkie listewki na których wiszą kolorowe materace( rożne kształty, kolory) piłki, koła ratunkowe. Wszystko jest bardzo stabilne i daje możliwość bezpiecznego prowadzenia jednośladu. Do ramy rowera przymocowane są także pojemniki z pocornem. Olejki do opalania, okulary, papierosy i długopisy sprzedawane są z dużych tac, które sklepikarze, mają umocowane na szyi. Co prawda takie rozwiązanie ułatwia dotarcie do klienta, ale z drugiej strony ogranicza asortyment. Problem z bliższym dotarciem do klienta mają także sprzedawcy owoców- melonów, arbuzów, winogron. Jednak w dużej mierze, jest to zależne od wielkości taczki i umiejętności jej prowadzenia. To właśnie na taczkach stoją drewniane skrzynki z owocami. Dużą sensację wśród turystów budzi mężczyzna z osłem. Do grzbietu osła przymocowane są wiklinowe kosze z owocami. ( trudno jest sfotografować taki duet, gdyż mężczyzna pilnuje swojej prywatności, i jest w pełni uzasadnione, gdyż osioł w Albanii jest symbolem biedy). Co kawałek widać pomysłowość sprzedających i dryg do majsterkowania. Jednak w pogoni za klientem sprzedawcy mają czas na krótką rozmowę., tylko niosąca ramionach dwa kije z kapeluszami kobieta jest skupiona i patrzy przed siebie. Musi uważać aby nie zahaczyć kijem siedzących na leżakach turystów. Najtrudniejsze zadanie i najcięższą prace maję sprzedawcy z działu agd- sprzedający czajniki bezprzewodowe, czy maszynki do golenia. Cały asortyment niosą w rękach lub w torbie. Kolorowy świat albańskiej plaży w Durres uczy tolerancji i serdeczności. Życie toczy się swoim rytmem, rytmem i niewiadomo kiedy przyjdzie nam powiedzieć ,, cześć "swoim sąsiadom z leżaka.,, Natën e mirë" ( dobranoc) mówią nam także kiwając ręką na pożegnanie dziewczyny sprzedające firany. Życie na plaży w Durres zamiera, z hotelowych głośników dobiegają włoskie szlagiery, czuć zapach byrków, cichnie gwar. Turyści już siedzą na balkonach i......................zapominają o szepcie albańskich bunkrów……do rana.

Foto: Anna Charko

Reportaż zaczerpnięty ze strony RadioRP.FM:
radiorp.fm/index.php/podroze/podroze/ciekawe-miejsca/694-szept-albanskich-bunkrow
Our website is protected by DMC Firewall!